Z trądzikiem na poważnie walczę już od ok. 1,5 roku. Przyszedł do mnie dość późno, długo jako nastolatka mogłam cieszyć się buzią bez większych problemów z jakimi borykali się moi rówieśnicy; obawiam się jednak że jeżeli raczył przyjść taki spóźniony, nie pozbędę się go z łatwością...
Moim problemem są szalenie rozszerzone pory na nosie i w jego okolicach, częste wypryski i przede wszystkim najbardziej drażniące mnie blizny po przeszłych niespodziankach.
Przygodę z kwasami rozpoczęłam niecały rok temu, odwiedzając dermatologa, który wtedy polecił mi Hascoderm w formie lipożelu (KLIK).
Używałam go 2 miesiące, jednak zaczęło robić się ciepło, a ja zaczęłam bać się stosowania wrażliwego na słońce kwasu. Efekty były zauważalne, jednak nie powalające - 2 miesiące to wciąż zbyt mało dla fajnych efektów współpracy z kwasami.
Latem zapomniałam, na zimę wraz z pogorszeniem się stanu cery z tęsknotą powędrowałam do apteki, tym razem sięgając po inny środek - Acne-Derm.
Stężęnie kwasu w Hascodermie to 10%, Acne-Derm - 20% i to głównie skusiło mnie do poznania drugiego specyfiku.
Kwas azelainowy zawarty w kremie znany jest z właściwości antybakteryjnych i przeciwzapalnych; przeciwdziała rozkładowi łoju i lipidów na środki nasilające wszelkie zmiany trądzikowe.
Działa przeciwzaskórnikowo i złuszczająco a także wybielająco, dzięki czemu możemy pozbyć się blizn.
Krem zamknięty jest w metalowej tubce o pojemności 20g; estetyka nie powala, ale nie wymagajmy za dużo, grunt to działanie ;)
Konsystencja jest kremowa, jednak na twarzy rozprowadza się dość tępo, przez co nie należy to do przyjemności. Producent poleca intensywne wmasowywanie kremu w twarz czy też "wcieranie" i udaje się to przez pierwsze chwile, później produkt "zastyga" na twarzy zostawiając piękny mat, który rzadko mogę zauważyć na swoim licu ;) Niestety piękny mat jest równoznaczny z uczuciem ściągnięcia, które z zaciśniętymi zębami póki co jakoś dzielnie znoszę, a szczerze go nienawidzę.
Kurację rozpoczęłam pół miesiąca temu, planuję stosować go łącznie przez 3 miesiące i dopiero wtedy obiektywnie ocenić jego działanie, jednak póki co mogę powiedzieć - (na razie) krzywdy żadnej nie doznałam.
Po drugiej i trzeciej aplikacji dał się we znaki delikatnie podszczypując, jednak poza tym na ten czas działa utajniony ;)
Kosztuje ok. 20zł.
Przy stosowaniu kwasów:
1. Podstawą o której koniecznie trzeba pamiętać przy stosowaniu kwasów są wysokie filtry które należy stosować bez względu na pogodę czy porę roku. Kwasy mają działanie fotouczulające, więc jeżeli zależy nam na pozbyciu się a nie nabyciu nowych przebarwień jest to punkt, którego po prostu nie możemy ominąć w codziennej pielęgnacji.
2. Kwasy warto stosować na noc, a w ciągu dnia jak najbardziej nawilżać cerę; najlepiej znaleźć filtr który jednocześnie nawilży i ochroni naszą twarz.
3. Silnie oczyszczające i matujące preparaty (przeznaczone stricte dla cer trądzikowych) powinniśmy odłożyć na bok zastępując bardziej łagodnymi środkami myjącymi (żele/kremy/emulsje do mycia dla cer wrażliwych, np. Cetaphil); kwasy wystarczająco mocno działają i sprawiają, że nasza cera staje się wrażliwa, cienka.
Miałyście do czynienia z kwasami? Jakie są Wasze wrażenia?
No ja mam pytanie. Mam sama problem z porami i wyboistym czołem.
OdpowiedzUsuńPowoli siarka nie działa, chociaż daje śliczny efekt matu.
Mogłabym spokojnie ten krem używać?
Jasne, tylko wtedy warto odłożyć silnie działającą siarkę na rzecz łagodniejszych specyfików. Acne-Derm również matowi cerę; nakładając go na noc rano budzę się z matową cerą i u mnie zmniejsza przetłuszczanie w ciągu dnia :)
UsuńJa z trądzikiem walczę ok 13 lat i teraz już jest naprawdę dobrze mimo to nadal moja twarz ma gorsze okresy. Tego preparatu nie stosowałam, ale chyba spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńszczerze gratuluję, ja mimo że męczy mnie krótko w stosunku do Twojego "stażu" ;) już mam dość syzyfowych prób ratowania skóry...
UsuńUżywałam tej maści jest świetna :)
OdpowiedzUsuńja na tądzik miejscowo urzywalam maści cynkowej kupionej za grosze w aptece i pomagala a moja szwagierka jest nia teraz zachwycona bo jest w takim wieku..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Ja zainwestowałam w Skinoren (również kw. azelainowy) i póki co zbieram się do niego jak pies do jeża ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dołączam do grona obserwatorów :)
też zastanawiałam się nad Skinorenem, jednak stwierdziłam że wypróbuję jego tańszy odpowiednik a jak nie podoła będę szukać dalej ;)
Usuńsee here costume wigs,hair extensions,Lace Wigs,hair extensions,hair extensions,human hair toppers,wigs online,human hair wigs,human hair toppers more tips here
OdpowiedzUsuń