W poszukiwaniu kremu matującego...
Czego to ja mogłabym nie opowiedzieć...
Przeszłam wiele typów i tak naprawdę po paru dobrych latach, i to nie żart niestety, zupełnie przypadkiem i niechcący (to jest chyba ta "najwłaściwsza" metoda na robienie udanych zakupów) trafiłam na niego.
moim zdaniem jednak głównie dla tłustej, ze względu na swoje działanie.
konsystencja, zapach:
Krem jest specyfikiem pod tym względem; nie jest typowo kremowy, a delikatnie zwarty, powiedziałabym że galaretkowaty. Mnie ta konsystencja odpowiada, ponieważ często podróżuję z nim w torbie a nie lubię kiedy wszystko się przewraca, a później muszę krem zbierać z wieczka :)
Zapach jest oszałamiający, istna zielona herbatka, niesamowicie uprzyjemnia aplikację i jest orzeźwiający, energizujący, mniam.
matowienie:
Faktycznie, z matowieniem jest najlepszym kremem z jakim miałam przyjemność spotkać się i współpraca jest czystą przyjemnością.
Wchłania się błyskawicznie, nie ma mowy o żadnym filmie, po chwili nie czujemy że nakładaliśmy cokolwiek na twarz. Uwielbiam go właśnie za to, ponieważ rano (mimo że zawsze spóźniona) chętnie sięgam po niego, bo wiem że za parę sekund będę mogła już nakładać podkład nie czekając aż wielebny raczy się wchłonąć.
Mat utrzymuje się 4-5h, co przy mojej cerze było efektem wręcz nieosiągalnym, jak przynajmniej do tej pory myślałam. W przyjaznych warunkach, kiedy nie biegnę na autobusy, przystanki i inne miejsca, jest jeszcze bardziej dzielny :)
Nie oczekuję od tego kremu jednak długotrwałych efektów "normalizujących" jakich zapewnia producent, ponieważ wiem, że teraz nadeszła strasznie ciężka pora dla mojej cery, więc pod tym względem nie mam zamiaru go w jakikolwiek sposób oceniać.
opakowanie:
Wielbię kremy i podkłady w szklanych słoiczkach, buteleczkach. Wiem, że dla wielu dziewczyn stanowi to problem, ponieważ łatwo je zbić, jednak ja mam wtedy uczucie, że mam przed sobą konkretny produkt, nie w "jakimś" łatwo wyginającym się plastiku. Na plus. :)
Krem niesamowicie wydajny, niewielka ilość wystarcza na całą twarz, myślę że to pośrednio sprawa ciekawej konsystencji.
Niestety, ale nie widziałam go w żadnym Rossmanie; sama dorwałam go w małej pobliskiej drogerii i polecałabym tam go szukać.
Kosztuje około 10zł, standardowo 50ml.
Skład: Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Ethylhexyl Stearate, Isohexadecane, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Glyceryl Stearate Citrate, Polypropylene, Cetearyl Alcohol, Propylene Glycol, Camelia Sinesis (Green Tea) Leaf Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Zinc PCA, Inulin, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Podobnie jak Ty preferuję szklane słoiczki. Dzięki nim mam pewność, że nakładam na twarz czysty krem. Niestety, składniki wykorzystywane przy wyrobie plastiku, lubią migrować do gotowych produktów.
OdpowiedzUsuń